W ramach II edycji Ogólnopolskiego Konkursu na Książkę Literacką „Nowy Dokument Tekstowy” w kategorii liryka wpłynęło do nas wiele interesujących projektów. Jury w składzie: dr hab. Roman Bobryk (przewodniczący) oraz Rafał Gawin, po zapoznaniu się z 317 propozycjami książek postanowiło przyznać dwadzieścia pięć wyróżnień dodatkowych oraz:

  • Nagrodę główną: honorarium w wysokości 5000 zł oraz wydanie książki – Damianowi Kowalowi za tom Pieśni
  • Wyróżnienie: honorarium w wysokości 3000 zł oraz wydanie książki – Łukaszowi Barysowi za tom Wysokie słońce

Po intensywnych pracach redakcyjnych obie pozycje trafiają w Państwa ręce wspólnym nakładem Instytutu Literatury oraz Stowarzyszenia Pisarzy Polskich – Oddział Łódź. Zapraszamy do naszego e-sklepu.

Jak pisali jurorzy: „Postawiliśmy na dynamikę i świeżość. Na poetyki, które wynikają nie tylko ze sprawnego warsztatu, techniki, mechaniki i optyki, wprawnego żonglowania cytatami i nawiązaniami, modnej i po szpanersku wyzyskiwanej erudycji, elokwencji, ekologii i echolokacji, ale coś ustanawiają same w sobie. Które po odarciu z bieżączki pandemicznej i politycznej mają do zaoferowania coś więcej, głębiej i mocniej niż tylko zaangażowanie w dobre lub złe zmiany, nową lewicę i stare dychotomie, Sodomy, Gomory i Nowe Huty. Które wyzyskują coś oryginalnego i indywidualnego; prywatnego, ale już o słusznych aspiracjach do ponadczasowości. I nawet jeśli jeszcze zgrzytają, piętrząc się na naszych oczach w poszukiwaniu precyzji i (nie)bezpiecznej przystani puenty, to przynajmniej potrafią pięknie i bezpretensjonalnie płynąć. Urzekać w obrazach, dźwiękach i rytmach, niczego sobie nie roszcząc w polu poezji, krytyki i życia literackiego.”

Łukasz BarysWysokie słońce

Łukasz Barys, dla którego Wysokie słońce będzie debiutancką książką poetycką, wybrał dość znamienną strategię łączenia tradycji z nowoczesnością i klasyki z awangardą, co już sygnalizuje na poziomie mott, wykorzystując w nich cytaty z Czesława Miłosza i Andrzeja Sosnowskiego. I zaraz niespiesznie uruchamia metodyczne serie fraz, z których buduje logiczne koncepty, przełamując je surrealistycznymi wtrętami i ontologicznymi pytaniami o śmierć i miłość. Przewrotnie: jakby podmiot tych wierszy nie miał innego wyjścia, a był pogodzony z brakiem i nadmiarem jednocześnie. Barys, podobnie jak konkursowi koledzy, nie stroni od plastycznych opisów przyrody i przeżyć wewnętrznych. Tylko już teraz ich przerasta: robi to jakby od niechcenia, niespiesznie, a z niezwykłym wyczuciem oraz klarownością, jakby – po poznaniu i oswojeniu wszystkich chwytów literackiego rzemiosła – jego imperatyw poetycki próbował je rozsadzać od środka. Subtelnie niczym Buñuel, który z pozoru klasyczne fabuły rozbijał kilkoma sprytnie przemyconymi kadrami i motywami. Bez wchodzenia w szczegóły, ponieważ to ich nieuchwytność, a może i nawet niewyrażalność decyduje o wyjątkowości takiego przepisu na wiersz. Zresztą, jak sam Barys konstatuje w Mieście:

„Na tym polega pisanie wierszy, że się lepi

z dzieckiem miasto i opowiada o śmierci w piasku,

 

ludziach zasypanych żywcem, którzy wcale się ruszać

nie mogą i w kąciku oka widzi się babkę, zasypaną

innym piaskiem.”

W ten sposób możemy sypać sobie piaskiem w oczy, a potem spać spokojnie.

(Z laudacji jury)

 

ŁUKASZ BARYS – ur. 1997 w Pabianicach. Student filologii polskiej i prawa na Uniwersytecie Łódzkim. Laureat konkursów poetyckich. Pisze wiersze i prozę.

 

Damian Kowal – Pieśni

Damian Kowal, który debiutował Najmniejszymi przebojami z Tristan da Cunha w 2016 roku, w Pieśniach kontynuuje muzyczno-poetyckie poszukiwania. Jest nawet bardziej muzyczny i rytmiczny: nie stroni od regularnych form ani od piosenkowości, idealistycznie wierząc, że dobry wiersz nie tylko wychodzi z domu i nigdy nie wraca, ale – po wyjściu – spotyka niekoniecznie jedynie środowiskowych, poetyckich znajomych. Ale przecież forma jest tutaj wyłącznie pretekstem do snucia opowieści o korpo- i kapitałorzeczywistości, która zamyka się nie tylko w openspace’ach, biurach i na halach produkcyjnych; w rytmie protestów ulicznych, emigracji zarobkowych i wewnętrznych, ale też historii chorób i afektów, trochę jakby rzadziej zwanych miłością. Kowal gra przede wszystkim przemyślane akordy, a do polifonicznych chórków zaprasza ulubionych artystów, ale także i ptaki (już nadobecne w debiucie), uosobienie wysokich lotów i przestrzenności tej wartkiej dykcji. Rozważa wyłącznie poważne propozycje melodii, bo przecież (cytat) „nikt nie będzie za dwa czterysta robił z siebie durnia”. Drzewa są ścinane, by postawić płot. Ofertę trzeba dopasować, a za udział w rekrutacji serdecznie się dziękuje. A wszystko to przy wykorzystaniu języka z pogranicza hiphopowej nawijki, hipsterskiej piosenki post- i lirycznego wiersza zaangażowanego: pewnie, ale przecież też – kiedy trzeba – skromnie, kolokwialnie, a nawet deklaratywnie, ponieważ najważniejsze rzeczy, by nie straciły rangi i ładunku emocjonalnego, można powiedzieć tylko wprost. Przy tym wszystkim Kowal bardzo zręcznie manewruje między nowoczesnością i tradycją. Widać to już w tytule książki – Pieśni – nawiązującego do idącej co najmniej od Kochanowskiego (czerpiącego z dorobku poetów antycznych) linii tytułowania zbiorów poezji. Jeszcze wyraźniej widać to jednak w sferze genologicznej, gdzie w sposób swobodny i naturalny potrafi on połączyć w jedno stricte współczesną tematykę (na przykład kolejkę w Biedronce) z klasyczną formą poetycką. Co, nawiasem mówiąc, wychodzi tylko z korzyścią dla formy. Co też warto podkreślić w ramach szerokiego marginesu społecznego tej krótkiej wypowiedzi o charakterze krytycznym – Kowal potrafi kuć rymy, nie tylko póki gorące; jedzie tak również na zimnej fali. I takiego orzeźwienia życzymy każdemu, nie tylko podczas pandemii.

(z laudacji jury)

 

DAMIAN KOWAL – ur. 1990 w Legnicy. Studiował nauczanie języka francuskiego, etnologię i antro­pologię kulturową oraz filozofię. Robił w życiu wiele rzeczy, ale od jakiegoś czasu zawodowo zajmuje się oprowadzaniem ludzi i edukacją eko­logiczną. Czterokrotnie nominowany do nagrody głównej w konkursie im. Jacka Bierezina, w 2013 roku laureat nagrody publiczności w tymże. Wydał książkę z wierszami pt. Najmniejsze prze­boje z Tristan da Cunha (2016), publikował m.in. w „Arteriach”, „Cegle”, „artPapierze” i „Stonerze Polskim”. Czasami pisze o muzyce na screenagers.pl, częściej na swoim fanpage’u Nieskończona Studnia Potencjału, gdzie również tworzy miksy. Jako volkhvy nagrał epki a mournful rhapsody in memory of cat oraz Death is death, jako Efrēm wy­dał płytę Foli. Ptasiarz, mikol i zbieracz kamieni. Lubi nudne sporty i muzykę ambient.