„Wielu było utalentowanych poetów młodszego pokolenia, ale najlepszy z nich był Brodski, którego sama wychowałam” – powtarzała Anna Achmatowa. Przyjaźnili się. On przyjeżdżał rozklekotanym pociągiem do Komarowa, gdzie mieszkała, i pokazywał jej swoje pierwsze wiersze. Ona chwaliła go i czytała mu swoje. Nie miała wątpliwości:
„Przyćmią nas wszystkich, proszę mi wierzyć – mówiła do Isaiaha Berlina. – Ja, Pasternak, Mandelsztam, Cwietajewa – wszyscy jesteśmy na końcu długiego okresu rozwoju, który zaczął się jeszcze w XIX wieku. Myśleliśmy, że jesteśmy autentycznym głosem XX stulecia. Ale prawdziwy początek przyszedł dopiero z tymi nowymi poetami. Na razie są zakazani, ale przyjdzie czas, kiedy wyrwą się na wolność i zadziwią cały świat.”
Ona – ostatnia przedstawicielka Srebrnego Wieku rosyjskiej poezji, zakorzenionego w literaturze II połowy XIX wieku, i on – przyszły noblista, którego wierszami zachwycił się świat. Wielka Dama Poezji, która wiele wycierpiała, z dumą mówiąca do Brodskiego: Josifie, my oboje znamy wszystkie rymy języka rosyjskiego – i on, prześladowany w ZSRR geniusz, który podczas politycznego procesu sądowego nie bał się powiedzieć, że to Bóg uczynił go poetą.
Z okazji 55. rocznicy śmierci Achmatowej i 25. rocznicy śmierci Brodskiego prezentujemy te „rymy” w nowych tłumaczeniach. Wiersze, które były przez lata wyzwaniem dla wielu mistrzów słowa, zostały na nowo odczytane przez Józefinę Inesę Piątkowską i Krzysztofa Szatrawskiego.
W bieżącym numerze „Nowego Napisu” przedstawiamy także młode pokolenie literatury rosyjskiej – tych, którzy przejęli tradycję poetycką po swoich poprzednikach, ale też odważyli się z nią zmierzyć. Ciekawsze i oryginalne zjawiska literatury rosyjskiej, w których akcenty są postawione na ciągłość i kontynuację, ale też nowoczesność i eksperyment, analizowali specjalnie dla „Nowego Napisu” najlepsi krytycy i literaturoznawcy, zaproszeni do współpracy przez naszego redaktora Nikitę Kuznetsova, tłumacza polskiej poezji na język rosyjski i autora koncepcji przewodniego tematu numeru.
Nazwiska, głośne i popularne w Rosji, a do tej pory w Polsce nieznane, niemające przekładów, debiutują niniejszym na łamach naszego czasopisma. Wśród nich między innymi Siergiej Krugłow, poeta i ksiądz prawosławny, nawiązujący w swojej poezji między innymi do Brunona Schulza. Prozę Linor Goralik, autorki szalenie popularnych w Rosji mikropowieści i mikrodramatów, oraz wiersze Wadima Miesiaca, w tym jeden poświęcony Brodskiemu, którego znał osobiście, przetłumaczył dla nas Krzysztof Szatrawski. Przedstawiamy także opowiadanie młodego pisarza i aktora Grigorija Służytiela oraz najnowszy poemat już znanej polskiemu czytelnikowi Marii Stiepanowej.
W dziale „Film” analiza Andrzeja Szpulaka dwóch wielkich dzieł filmowych, których bohaterem jest car Iwan Groźny. I nie są to zbliżone portrety cara. Filmy wciąż aktualne, bo dotykające newralgicznych punktów rosyjskiej tożsamości, uzupełniają główny, literacki temat „Nowego Napisu”.
Trudno byłoby w kwartalniku nie odnieść się do czasów, w których przyszło nam niespodziewanie się odnaleźć. – A może katastrofa przyjdzie z całkiem innej strony. Niemożliwej do przewidzenia? – zastanawiał się Yuval Harari, zanim ktokolwiek słyszał o Wuhan, covidzie i lockdownie. I przyszła, zmuszając nas wszystkich do zrewidowania swojego przekonania, że jesteśmy panami tego świata. W konkursie na „Dziennik pandemiczny”, który ogłosiliśmy nie brakowało pesymistycznych konstatacji o destrukcyjnej roli człowieka we wszechświecie, pojawiły się też bardzo wnikliwe świadectwa osobistej wiwisekcji, pomysły radzenia sobie z nagłym osamotnieniem, próby znalezienia równowagi i dystansu. Fragmenty trzech nagrodzonych prac, oryginalnych językowo, narracyjnie i w zakresie konstrukcji, wraz z laudacjami jury, być może pozwolą spojrzeć inaczej na czas pandemii, który na każdym z nas odcisnął mniejsze lub większe piętno. W kolejnym wydaniu „Nowego Napisu” zaprezentujemy inne fragmenty nadesłanych prac.
Wracamy także do mrocznej historii Grudnia 1970, którą w przejmujący, bardzo intymny sposób opowiedział poeta Jan Polkowski. Głosy – jak pisze w swej interpretacji Józef Maria Ruszar – nie mają właściwie odpowiednika w polskiej, a nawet światowej literaturze. Jest to jednolity i spójny cykl osiemnastu wierszy poświęcony ofiarom masakry na Wybrzeżu w 1970 roku.
W najnowszym numerze, jak zawsze, publikujemy też nowe propozycje poetyckie, prozatorskie, eseistyczne oraz dramat. Do ich lektury również – zapraszamy!
Kwartalnikowi towarzyszą pozycje z zakresu krytyki i historii literatury polskiej – w pakiecie wszystkie książki 25% taniej!
Monika Krajewska, Wilcze tropy. O twórczości Mariusza Wilka
Choć twórczość Mariusza Wilka już od dawna ma u nas zarówno zagorzałych wielbicieli, jak i ustalone miejsce na mapie literackiej, to jednak wiele wskazuje, że pisarz wciąż funkcjonuje jako outsider, nie dbając ani o opinie literackich salonów, ani też o poszerzenie grona swych czytelników. Są wśród nich także badacze literatury, tyle że niezbyt liczni. Prozie autora Wilczego notesu poświęcano dotąd recenzje oraz drobne artykuły naukowe. Napisana przez Monikę Krajewską praca ma więc – jako pierwsza monografia twórczości wspomnianego pisarza – trudne do przecenienia zadanie oswojenia Wilka z szerszą publicznością literacką.
Książka sytuuje się na pograniczy historii literatury i krytyki literackiej. Autorka wybiera sposób pisania bliski raczej wysokiemu esejowi niż dysertacjom literaturoznawczym. Proza Mariusza Wilka – wielojęzyczna, wielogatunkowa, niezwykle bogata i hybrydyczna – niełatwo daje się pochwycić i zamknąć w ramy literaturoznawczych kategorii. Narzędzia współczesnych metodologii zdają się z niej ześlizgiwać, osadzając w umysłach i językach badaczy goryczy zawodu i niespełnienia. Pisarstwo autora Wołoki – trochę tak jak północne krainy przezeń opisywane – wymaga bowiem zamieszkania, empatii, wrośnięcia. A zatem opisywania go nie od zewnątrz – z piedestału badacza, który zawsze wie lepiej – lecz od wewnątrz: z punktu widzenia współuczestnika i wielbiciela. Dopiero wtedy odkrywa przed nami swoje najważniejsze walory. Taką właśnie – empatyczną – perspektywę opisu wybiera Monika Krajewska, starając się patrzeć na dzieło pisarza jego oczami, nie stroniąc jednocześnie od ujawniania swego osobistego stosunku do prezentowanych utworów.
Hanna Kryńska, „Rzeczy niepokój”. O twórczości Krzysztofa Kamila Baczyńskiego
Autorka odważnie mierzy się nie tylko z literacką i pozaliteracką legendą poety, ale także z licznymi uproszczeniami, które zdążyły pojawić się w obszarze historii literatury. Krzysztof Kamil Baczyński stał się przecież zarówno symbolem pokolenia AK, jak i symbolem całej generacji poetów-żołnierzy, którzy oddali swoje życie w walce o godność i wolność. Badaczka z taktem i niemałą zręcznością wydobywa mniej znane aspekty zarówno biografii, jak i twórczości poety, przypomina teksty zapomniane, a oprócz tego na nowo oświetla te, które zadomowiły się w antologiach i naszej świadomości literackiej. Wirtuozerska gra perspektyw – syntetycznej i analitycznej – sprawność pióra, jasny wywód to dodatkowe atuty książki, która ma szanse znaleźć się nie tylko w bibliotekach szkolnych czy uniwersyteckich, ale także na półkach miłośników poezji XX wieku.
Na uznanie zasługuje bardzo klarowny język wykładu. Przeprowadzone interpretacje są zakorzenione w solidnej analizie formalnej – ciekawe, niejednostronne, procesualne („rozgrywają się” na oczach czytelnika, mają charakter analityczno-hermeneutycznych inscenizacji).
Maciej Nowak, Inaczej przeżyta nowoczesność. O pisarstwie Andrzeja Bobkowskiego
Wielką zaletą Inaczej przeżytej nowoczesności jest wyeksponowanie i analitycznie pogłębione ukazanie Bobkowskiego jako wybitnego artysty – Maciej Nowak dokonuje licznych i błyskotliwych mikroanaliz wybranych fragmentów dzieł, wpisuje je w konteksty sztuki polskiej i europejskiej, przywołuje ustalenia badaczy nowoczesności. Wiele tu stwierdzeń świeżych, odkrywczych, pokazujących autora Szkiców piórkiem w nowym i szerszym kontekście. Ważną część książki stanowi świetna analiza dziennika czasu wojny, równie zajmująco pisane są dokonania Bobkowskiego jako nowelisty, często – jak czytamy – znakomitego, wybitnego epistolografa, a także dramatopisarza, eseisty i publicysty. Dużą wartością monografii Nowaka jest to, że odwołuje się ona do tekstów dotąd niezbadanych, zwłaszcza archiwaliów z polskich, francuskich, amerykańskich i szwajcarskich bibliotek. Przywoływane są – w części o biografii Bobkowskiego – nawet relacje świadków z Gwatemali.
prof. dr hab. Maciej Urbanowski
Mamy do czynienia z monografią najwyższej próby. Książka nie jest obszerna – czyta się ją niemal jednym tchem! Niemniej otrzymujemy pełny, całościowy obraz dokonań pisarskich Bobkowskiego, rzucony na szerokie tło tego, co dziś nazywamy nowoczesnością. Lekkość, taneczna swoboda, z jaką Maciej Nowak porusza się po zawiłych obszarach biografii i twórczości pisarza – czujemy to od pierwszych stron rozprawy – mają twarde fundamenty w postaci wieloletnich kwerend i żmudnych studiów materiałowych. Dokonane przez badacza eksploracje w archiwach polskich i zagranicznych w radykalny sposób zmieniają nasz obraz zarówno biografii, jak i dzieł Andrzeja Bobkowskiego. Część monograficzną książki dopełnia pierwsza komentowana antologia tekstów Bobkowskiego, w wyborze i opracowaniu autora tomu.
prof. dr hab. Wojciech Kudyba