Jarosław Jakubowski

Grudzień, kolęda

Marznąca mżawka cicho opada na sosny i trawy,
na martwe liście i na wspomnienie o motylach,
ważkach i żukach, opada jak folia na ciało,
które zasnęło i śpi, śpi, śpi.

A może tylko nieruchomo czeka? Bo cały
czas jest czekaniem. Więc śpi, czekając,
nie wiedząc nawet o tym, że czeka. Lecz
nie musi wiedzieć, wystarczy mu że śni.

Nabiera sił, a może raczej nabiera słabości,
gromadzi wszystkie biedy i wszystkie śmierci.
Dla Człowieka, który przyjdzie i wszystko odmieni,
ale to już nie będzie sen.

Wiersz z tomu Wzruszenia (2017)

 

Wszelkiej pomyślności podczas Świąt Bożego Narodzenia, a także w całym 2024 roku życzy

Zespół Instytutu Literatury